W ostatni weekend udało mi się wyrwać na kolejne „zamknięcie” sezonu motocyklowego. Listopadowa pogoda i 4-6 stopni nie rozpieszczało, ale i tak było warto.
Tym razem ponownie wziąłem na warsztat moją ulubioną trasę w okolicach W-wy, czyli DK575 z Kazunia Nowego do Płocka po południowej stronie Wisły. Rewelacyjna widokowo droga przez niewielkie wsie wciśnięte pomiędzy Puszczą Kampinowską a brzeg Wisły. Mimo grubego ubrania, szyby, osłon na ręce i podgrzewanych manetek było tak zimno, że miałem niewielką ochotę na zatrzymywanie i wyciąganie aparatu. Niestety, wycieczki motocyklem w listopadzie to rozrywka na granicy zdrowego rozsądku…
Swoim zwyczajem, po minięciu miejscowości Łady, odbiłem z „trzeciorzędnej” DK575 w prawo jeszcze bliżej Wisły, przez miejscowości Suchodół i Zyck Polski – wąskie kręte drogi z zaskakująco dobrą nawierzchnią.
Po minięciu Płocka życie uratował mi Zajazd Mazowsze w Słupnie, w którym miałem przyjemność ogrzać się i zjeść obiad – z drogi wygląda niepozornie ale wewnątrz okazał się świetnym miejscem.