O mnie

Nazywam się Marek Berkan, jestem pasjonatem jeżdżenia na motocyklu i turystyki motocyklowej. Prawo jazdy kategorii A posiadam od 1995 roku.

Junak – początki nauki mechaniki

Moim pierwszym motocyklem był polski Junak M10 z 1960 roku z silnikiem o mocy 17 KM. Sprzęt ten kupiony niemal w częściach z trudem uruchomiliśmy z kolegą Piotrem w jego warsztacie rowerowym. Pamiętam jeszcze, że oryginalna prądnica została zastąpiona przez alternator od samochodu Zastawa. Niestety awaryjność motocykla była tak duża, że częściej wracał do domu na „pace” lub na holu (tak, wtedy holowało się motocykle na lince…) niż na własnych kołach. Jego najdalsza wyprawa to były Góry Świętokrzyskie, a najbardziej spektakularnym epizodem był udział w pokazie jazdy z koszem bocznym z pasażerem w Muzeum Techniki w ówczesnej fabryce Norblina, zakończony wywrotką z dachowaniem – o dziwo bez żadnych obrażeń kierowcy, ani pasażera.

Ural – pierwsze dalsze wyjazdy

Kolejnym motocyklem był radziecki Ural M-67 o mocy trzydziestu kilku koni mechanicznych z lat 70-tych, również wyremontowany od podstaw wspólnymi siłami. Niestety również on miał taki feler, że przy cieplejszej pogodzie się przegrzewał, możliwe że przez niezbyt precyzyjnie spasowane tłoki od Fiata 126p… Mimo to zaliczyłem na nim pierwsze bardziej udane wyprawy po Polsce: na Mazury, w Bieszczady i po okolicy bliższej Warszawy. Okazało się, że motocykl ten doskonale radzi sobie w zimę, co pozwoliło na pierwszą pasjonującą wyprawę przez polskie góry, aż do czeskiej Pragi. Był to wyczyn z kategorii rzeczy, które robi się raz w życiu – jazda po ośnieżonych górach i nocowanie w namiocie na śniegu (w Tatrzańskim Parku Narodowym (!) – dziś nie do pomyślenia. Motocykl niestety tej wyprawy nie zakończył o własnych siłach, bo gdzieś koło Kępna „umarł” silnik, a ostatni fragment trasy pokonał rozłożony na części wewnątrz i na dachu Malucha. Niestety zabrakło mi wtedy cierpliwości do dalszych napraw i motocykl niedługo potem zmienił właściciela.

Yamaha Super Tenere 750 – powiew nowoczesności

Kolejnym motocyklem była Yamaha Tenere 750 o mocy 70 KM, która dała mi możliwość dłuższych i wygodniejszych podróży, także w dwie osoby. Najambitniejszy wyjazd „na zachód” odbył się w kierunku Hiszpanii, niestety przerwany w Szwajcarii ze względu na awarię gaźnika. Motocykl jednak wrócił o własnych siłach, tylko na „jednym garze”. Po dokładniejszej analizie w domu okazało się, że mój egzemplarz musiał być przez któregoś poprzedniego właściciela utopiony i źle wysuszony, przez co wychodziły kolejne mankamenty. Jego użytkowanie zakończyło się nieszczęśliwym wypadkiem, gdy wyprzedzany przeze mnie samochód niespodziewanie skręcił w lewo zajeżdżając mi drogę – mi i mojej pasażerce nic się nie stało, z wyjątkiem potłuczeń, ale motocykl uderzając w krawężnik tak wygiął główkę ramy, że naprawa nie miała sensu.

BMW 1150 GS – 13 sezonów udanych wypraw

Wybór motocykla BWM 1150 GS został zainspirowany popularnym w tamtym okresie serialem Long Way Round, oraz tym, że wtedy BMW GS to było coś nietypowego i wyróżniającego się względem wszechobecnych motocykli japońskich – zupełnie inaczej niż obecnie. Motocykl z 2001 roku z 85 KM mocy ani razu mnie nie zawiódł i zawsze wracał „na kołach”, co było znaczącą zmianą jakościową w stosunku do 3 poprzednich. Chociaż mogło wynikać też z faktu, że kupiłem go jako dużo nowszy (5-letni, od pierwszego właściciela) i byłem już na tyle ustawiony finansowo, że mogłem o niego dbać. Swoje wyjazdy zacząłem opisywać na niniejszym blogu.

Yamaha Tenere 700 – powrót do prostoty

W 2021 roku postanowiłem się rozstać z BMW, który wchodził już w „lata”. Wybór padł z powrotem na model Yamahy, który łączył nowoczesność, prostotę, niezawodność, możliwość długich wyjazdów turystycznych (załadowany) i wyjazdów off-road („na lekko” tras typu TET i ACT).

18 komentarzy do “O mnie

  1. Sebastian

    Witam 🙂
    Chciałem zapytać o Twoją wyprawę na Transalpine, z racji tego, że sam dużo jeżdzę motocyklem, i zwiedzam ciekawe miejsca, to sam motocykl nie jest dość turystyczny 😉 Honda CBR 900 RR sc28 🙂 ale wbrew pozorom jest bardzo wygodnie, zjeździłem nią całe polskie wybrzeże, Czechy i Słowację. Czas przyszedł na Rumunię i właśnie Transalpine. Moje pytanie do Ciebie jako do osoby która już tam była, rozumiem z Twojego bloga, że część południowa jest okej pod względem nawierzchni 🙂 a co ze stroną północną ? czy dużo jest tych odcinków szutrowych ? i czy są one w miarę przejezdne dla innych motocyklów jak GS-y 😉 bardzo będę wdzięczny za kilka informacji odnośnie warunków, dziękuję serdecznie i pozdrawiam

    Odpowiedz
    1. Marek Berkan Autor wpisu

      Transalpina jest przejezdna dla normalnych samochodów i motocykli. W niektórych miejscach będzie Cię trochę bolalo ale tam ludzie jeżdżą normalnymi samochodami w celach tursytycznych. Więc jeżeli jesteś ambitny to śmiało uderzaj.

      Odpowiedz
  2. Motofan

    Witam, mam pytanie odnośnie drogi numer SH75 w Albani. Z tego co widzę ,nie jest ona wszędzie wyasfaltowana, i trochę dziurawa. Czy samochodem osobowym (BMW e91), opłaca się ją przejeżdżać ?
    Czy jednak jest w zbyt złym stanie na samochody osobowe?

    Odpowiedz
  3. Eryk F1

    Witam Serdecznie !

    Mam pytanie dotyczące trasy jaką odbyliście nad jeziorem Garda z Przełączy Świętej Barbary na szczyt Monte Stivo .
    Pytanie brzmi – Jakiej trudności jest ta trasa i ile potrzeba czasu aby się tam wdrapać , pytam , gdyż w tym roku wybieramy się nad Gardę po raz kolejny , ale w tym roku mamy zamiar już pochodzić po górkach (jedziemy z dzieckiem lat 6,5 – Zapalonym piechurem , który nie raz już się po górach wspinał – Ale nie chcę przesadzić ) aczkolwiek na jednym ze zdjęć widać dzieci , ale wolę podpytać .

    Pytanie dodatkowe to – Ta druga trasa na Monte Altissimo – Jaki czas , jak trudność i czy droga na parking ubita czy żwirek .

    Pozdrawiam Serdecznie i z góry dziękuję za odpowiedź

    Eryk

    Odpowiedz
    1. Marek Berkan Autor wpisu

      Szanowny Panie,

      Przepraszam za długi czas bez odpowiedzi.

      Szlak od Przełączy Świętej Barbary na szczyt Monte Stivo pokonaliśmy w tą i z powrotem w 4h, więc wydaje mi się że jeżeli przeznaczy się na wycieczkę z dzieckiem cały dzień to spokojnie może się to udać.

      Szlak na Monte Altissimo jest łatwy technicznie i bezpieczny, spokojnie można udać się tam z dziećmi. Droga dojazdowa do parkingu jest całkowicie asfaltowa tylko bardzo wąska i kręta – zachowując uwagę można spokojnie dojechać samochodem osobowym.

      Pozdrawiam,
      Marek Berkan.

      Odpowiedz
  4. Szymon

    Cześć
    Planuję wypuścić się na mazurskie szutry , Twoja trasa wygląda całkiem ciekawie. Nie podzieliłbyś się szczegółową mapą?
    Poza tym chciałem zapytać jak planowałeś trasę. Decydowałeś na miejscu którędy pojechać czy wiedziałeś wcześniej gdzie są przejezdne nie-asfalty?
    Dotąd znam mazury z asfaltów oraz od strony wody, chciałbym się zapuścić się na szuter i piasek.

    Z góry dziękuję
    Szymon

    Odpowiedz
  5. Michał

    Cześć!
    Dzięki za wpisy, masa inpiracji szutrowych, ze zdjęc wygląda dokładnie na to czego szukam – „zwiedzanie” poza glownym szlakiem, ale bez blotnych przepraw i kilometrów kopnego piachu 🙂
    Pytanie czy masz może trasy zapisane w .gpx’ach albo innym formacie? Albo chociaz zapisy na google maps, żeby sciagnac gotową trase?

    Dzieki,
    Michał

    Odpowiedz
    1. Grzegorz

      Hej,
      podpisuję się pod prośbą/pytaniem Michała:) Sklejam właśnie swoją trasę na wakacje i odcinek Warszawa – Włocławek w formacie kmz/kml/gpx byłby straaasznie mile widziany i pomocny. Trasa po puszczy noteckiej też idealnie nadaje się na jakiś weekendowy wypad – bardzo chętnie wypróbuję.

      Pozdrawiam,
      Grzegorz

      Odpowiedz
  6. czarek

    Witam. Chodzi mi o trasę (dwa odcinki trasy) po Kaszubach. masz jakieś dokładniejsze zapisy na Google maps lub charakterystyczne punkty GPS żebym mógł dokładnie tymi samymi trasami przejechać ? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    Odpowiedz
  7. Zbychu

    Cześć. Podczepiam się pod prośbę Michała o garść tracków. Wpisy inspirujące, trasy pewnie również tylko trudno z tego skorzystać bez GPS;a. Szczególnie ciekawa dla mnie jest Twoja wyprawa w Bory Tucholskie, Kaszuby i Mazurskie szutry

    Będę wdzięczny za odzew
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
    1. Marek Berkan Autor wpisu

      Przepraszam za długi czas bez odpowiedzi ale trudno mi było wygospodarować pojedynczy czas na szukanie tych ścieżek. Jednak jako że zainteresowanie jest spore, to postaram się usiąść, znaleźć i udostępnić źródła.

      Pozdrawiam,
      Marek B.

      Odpowiedz
  8. Remik

    Hej, przeczytałem wpis z zeszłego roku na temat północnego fragmentu TET. Czy możesz mi podesłać możliwie szczegółową mapkę polecanego odcinka pomiędzy Swarożynem a Barlinkiem? Mam też drugie pytanie. Widziałem, że Kolega na Y tenere miał zmienione seryjne opony – jakie to opony i czy był zadowolony? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *