Zaraz po powrocie z zeszłorocznego jednotygodniowego wyjazdu do Norwegii obiecałem sobie że trzeba tu wrócić. Zdecydowanie na dłużej i bardziej na północ, konkretnie na najbardziej wysunięty Przylądek Północny (Nordkapp).
Pojechaliśmy w terminie 3-17 lipca w trzy motocykle: BMW R1200 (Waldek), Suzuki Intruder 1800 (Jurek) i GS BMW R1150 GS (ja). Wyjazd udał się znakomicie, pogodę mieliśmy dobrą, choć na Nordkapp niestety nie było słońca.
Moje podsumowanie w skrócie:
- dystans 7598 km, z tego 2440 km poza kołem podbiegunowym,
- 12 promów,
- koszt paliwa: 2886 zł, 30 tankowań, średnie spalanie: 5,41 l/100km,
- zaliczyliśmy (prawie) 5 narodowych dróg turystycznych w Norwegii,
- najniższa temperatura: +4 stopnie