Długość: 32,7 km + 4h na promie + 3 km (0:05)
Czas przejazdu: 1:20 + 4h + 0:05
Trudności: słaby asfalt, dawno nie remontowany ale bez szutrów.
Koszty: 25 EURO za motocykl z pasażerem + 1 EURO jakiegoś „podatku” przed odpłynięciem.
Zobacz podsumowanie całego wyjazdu w czerwcu 2016.
Jedna z najważniejszych atrakcji Albanii to zalew Koman – sztuczny zbiornik wodny powstały w 1986 roku dla imponującej elektrowni wodnej. Zalew dosłownie wciska się pomiędzy ściany skalne najwyższych gór Albanii, więc widoki i ogólne wrażenie jest dokładnie takie jak w fiordach w Norwegii, z tą różnicą że temperatura jest 20 stopni wyższa :-).
Uruchomione na zalewie promy miały kiedyś znaczenie transportowe na linii wybrzeże – wschodnia część kraju, natomiast zmalało ono po uruchomieniu autostrady A1 i teraz te promy mają znaczenie głównie turystyczne.
Planując rejs promem należy pamiętać o tym że jest dwóch operatorów, promy obydwu wypływają dokładnie o 9:00 rano i później drugi raz po południu i nie ma możliwości wcześniejszej rezerwacji. Ponadto specyficzne położenie „terminala promowego” na bardzo małym obszarze skały tuż przy tunelu sprawia że kolejka praktycznie ustawia się wewnątrz tego tunelu, co najprawdopodobniej jest mało przyjemne. Gdy my płynęliśmy to promy nie były zapełnione i nikt na brzegu nie został, natomiast w sezonie trzeba się liczyć z możliwością odmowy zabrania.
Nasz pomysł, który polecam, polegał na przyjechaniu na przystań po południu czy wieczorem i zanocowaniu bezpośrednio w pokojach wynajmowanych w terminalu – standard jest bardzo niski ale cena również niewygórowana, a w bonusie otrzymujemy piękny widok na zalew, bilet na prom z priorytetem wjazdu oraz możliwość przechowania motocykla przez noc w garażu.
Na prom warto zabrać zapas swoich napojów do picia, bo ceny u „kapitana” są wygórowane: 2 EURO za puszkę coca-coli (z lodówki).